Tylko czekać na wysyp obrońców kotów :diabelski_usmiech
Kot śpi mi na dachu i rysuje lakier
Zwiń
X
-
Ja jestem miłośnikiem kotów... i nie widzę nic złego w złapaniu skurwiela w żywołapkę (można kupić za około 80 zł) i wywiezieniu go ze 35 km w siną dal... Sam tak pewnie zrobię bo mi półbezpański sierściuch sąsiadów obszczywa iglaki w ogrodzie.
Da się akcję przeprowadzić nawet na osiedlu mieszkalnym czy innym blokowisku.. tylko musisz zaparkować obok swojej fury sporego vana i schowaj klatkę pod wozem za tylnym mostem na przykład.. wsadzasz kawałek mięsa do tego http://www.zielonalapka.pl/zywolapki...--default.html sprawdzasz co jakiś czas i sru z nim do bagażnika zanim ludzie zauważą.Moja czeska kochanka :-D http://forum.octaviaclub.pl/viewtopic.php?t=37223 serwisowana przez DGW. ;-]
"Superbaśka" zastępcza http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...perb+++tdi+awx
Masz coś do mnie? Lepiej przeczytaj to ;-] http://tomianek.pinger.pl/m/839401
Komentarz
-
-
to moze ja wystapie jako obronca owego kota - wielbiciela RSa...
hmm, wiatrowki - pomysl dosc drastyczny. bez serca :-( kotek z wylupionym okiem, czy ze srutem w lapie bo siedzial na dachu samochodu...
wywozenie czyichs kotow gdzies tam i porzucanie tez przykre. Potem dzieci placza bo jakiemus typowi przeszkadzal kot siedzacy na jego Skodzie - obiekcie wrecz kultu... Bez sensu.
oczywiscie rozumiem wk..wienie posiadacza samochodu, ze mu kot lazi po dachu.. ale z drugiej strony po Lanosie Ojca tez łażą koty sąsiadów i jakos lakier na dachu porysowany nie jest... sa oczywiscie slady łap jak pada deszcz wczesniej i te kocury maja brudne lapki, ale co z tego? A nawet jakby sie tam przygladac z aptekarska dokladnoscia i faktycznie bylaby jakas ryska, to tez - co z tego?
niestety pewne rzeczy jak sie nie ma wlasnego garazu trzeba zaakceptwac. NIe ma potrzeby robic zwierzakowi krzywdy. W koncu te nasze pojazdy to rzeczy - a kazda rzecz sluzy do uzywania i zuzywania sie... watpie zeby kot zlosliwie rysowal dach.. wiec po co robic mu swiadomie krzywde?
ps. moze ten kot to jakis milosnik mocnych samochodow skoro spi na RSie? :-) Trudno go za to karac chyba co... ze lubi dobre auta :-)
ps.2 mysle, ze ten zapach odstraszacz pomoze.
ps.3 a moze ten kot chce zebys go udomowil? ;-) i tak Ci pokazuje jaki jest przydatny - ze pilnuje Ci auta... a Ty chcesz go przeploszyc. Moze gdyby nie on to po dachu by tam lazily kruki i dziobaly...? ;-)
Komentarz
-
-
marlej108, oczywiście żartowałem z tą wiatrówką, aż takim sadystą nie jestem :lol:superb combi 2.0TSI 4x4 DSG L&K 393PS/509Nm stage 2 by CS
http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...er=asc&start=0
poprzednio octa 2.0tdi 260PS/500Nm http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=38983&start=0
Komentarz
-
-
NO I JESTEM PO PIERWSZEJ NOCY
pędzę rano oglądam RSa i radość :!:
nie spała gangrena jedna na mojej furmance
za to obok BMW sąsiada całe w piachu
popsikalem kola , spód auta , z przodu spód zderzaka , srodek faktycznie ma bardzo intensywny zapach , na razie pełen sukces , zobaczymy co będzie w przyszlosci
nie za bardzo wiem jak to dawkowac , mysle ze za dwa dni profilaktycznie zderzak od dołu popryskamjest O1 RS 1.8T XENON
była O1 1.9 TDI AGR
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez andru123nie za bardzo wiem jak to dawkowac , mysle ze za dwa dni profilaktycznie zderzak od dołu popryskam
a tak na serio tok
Była Octavia II 1.9 TDI BXE by Wally
=> Superb II FL 1.6 TDI CAYC,
=> Volkswagen Passat City 1.6 TDI
=> Volkswagen Passat Variant 2.0 TSI DSG
"Nie ma rzeczy niemożliwych... są tylko nieopłacalne..."
Komentarz
-
-
ps. sposob na kota na dachu samochodu - polać go kilka razy wodą jak siedzi na aucie. Rzekomo sprawdzony. Zaleta - woda krzywdy ani kotu, ani auta nie zrobi. Sposob ten polecil mi facet z tow. ochrony nad zwierzetami. Ponoc kot jako zwierze terytorialne przyzwyczaja sie do okreslonych miejsc, ale jak sie wystraszy to je potem omija szerokim lukiem... Brzmi w sumie sensownie.
ps.2 za to bedac w weekend u wujka w Kaliszu widzialem jak po dachu samochodu lazil kot, pogonil go wlasciciel przepieknego rupiecia (stare A3 czarne), po czym na tym samym aucie wyladowaly po jakims czasie dwa sympatyczne ptaszki (male czarne - szpaki? nie znam sie na tym zypelnie) stukajac dziubkiem co pewien czas w dach. W sumie to wolalbym juz kota...
Komentarz
-
-
Ogólnie zwierzaki chyba lubią Skody,
Zamieszczone przez sonicPowiem Ci, że sie możesz "cieszyć", że to tylko kot, bo sąsiadowi kuna wpieprza co noc wygłuszenie maski i nawet przegryzła jakieś przewody .... brrrr
Ten to dopiero ją chce przegonić - ale z marnym skutkiem .
Jakie było zdziwko jak rano nie chciał zaskoczyć centralny a po otwarciu z kluczuka i przekręceniu na zapłon widzę ciemność, ciemność widzę :lol:
Otwieram maskę i już widzę, że coś tu nie gra :lol:
Wiedziałem gdzie "mieszka" i zagazowałem qrwę :lol:
Już nie przyłazi :-)
U znajomej pod blokiem kot też polubił skodę, tym razem Roomster.
Ani myślał zasraniec zejść jak go przeganiałem.
Zamieszczone przez marlej108po czym na tym samym aucie wyladowaly po jakims czasie dwa sympatyczne ptaszki (male czarne - szpaki? nie znam sie na tym zypelnie) stukajac dziubkiem co pewien czas w dach. W sumie to wolalbym juz kota...
Panowie zawsze walczyli o to samo miejsce parkingowe mimo, że inne były puste to nie, jeden i drugi chciał parkować w tym konkretnym.
Pewnego razu jeden wpadł na genialny pomysł rozsypania ziarna dla ptaków na dachu auta drugiego :lol:
Ot takie sąsiedzkie żarciki dziadków
:lol:Była O2 RS 190 km / 436 Nm
Jest Superb 2FL 201 km / 436 Nm
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez marlej108ps. sposob na kota na dachu samochodu - polać go kilka razy wodą jak siedzi na aucie. Rzekomo sprawdzony. Zaleta - woda krzywdy ani kotu, ani auta nie zrobi. Sposob ten polecil mi facet z tow. ochrony nad zwierzetami. Ponoc kot jako zwierze terytorialne przyzwyczaja sie do okreslonych miejsc, ale jak sie wystraszy to je potem omija szerokim lukiem... Brzmi w sumie sensownie.Moje MU: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=586830#586830
6n leichtwagen: http://forum.octaviaclub.pl/viewtopi...=886072#886072
Rozpórki, mocowania foteli: http://gorny-sport.pl/
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Cokemój szef też ma problem z kotami co mu chodzą na posesję i po aucie chodzą, kupił pistolet ASG na kulki 6mm plastikowe ale mówił że koty uciekają i nie idzie w nie trafić i mu się kulki skończyły :P :wink:
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez no_fearU moich teściów kilka kotków sąsiadki robiło dokładnie to samo - łaziły po autach + zrobiły sobie wychodek na ich posesji.
Zakupiliśmy "żywołapkę" (taka humanitarna pułapka, klatka).
Zabawa w polowanie, że HEJ :lol:
Przez okres kilku tygodni złapało się kilka kotków :wink:
Za każdym razem były wywożone trochę kilometrów...
Sąsiadka do tej pory nie wie co się stało z jej pupilami :twisted:
Problem chwilo zniknął
jeszcze w kwestii wywożenia kotów. co prawda po odłowieniu ja bym sk**la np. utopił, ale jeśli komuś wrażliwość nie pozwala, to powinien odwieźć do schroniska, a nie np do lasu czy gdzieś w pole. taki wypuszczony kot stanie się postrachem drobnej zwierzyny polnej i leśnej. niejeden już obwód łowiecki został spustoszony dzięki wywożeniu kotów w plener zamiast do schroniska.Była 01 2.0 AQY + LPG, jest Focus Mk2 1,6 + LPG
Komentarz
-
-
Przez 2, czy 3 lata, we wnęce pod jednym z parterowych balkonów stała sobie buda / domek, w którym pomieszkiwały różne koty (na zmianę, nie jednocześnie). Koty łaziły po autach, szczały i srały do piasku w piakownicach... A "kociary" dokarmiały te koty tak, że zwierzęta nie nadążały ze zżeraniem łakoci, przynoszonych im na miskach i w pudełkach pod tą budę. W końcu niedawno, na wniosek części mieszkańców, administrator wywiózł "w cholerę" tą budę. Parę dni po tym, jak buda zniknęła, wracałem z synem do domu - syn stwierdził, że może w końcu koty-szkodniki zmienią rewir, gdy nie mają już gdzie mieszkać. Sąsiadka-kociara to usłyszała i rozpoczęła ze mną dyskusję na temat "braku serca" tych, którzy budę wywieźli. Gdy sąsiadka stwierdziła, że "kotkom będzie zimno w łapki bez ich domku" poradziłem, aby zabrała te koty do swojego mieszkania - wtedy będzie im ciepło i będą miały gdzie mieszkać. W odpowiedzi usłyszałem: "A po co mi kolejne koty w domu ? Mam jednego i wystarczy." Czy to jest opiekun zwierząt ? Raczej nie - bardziej "dokarmiacz". Dlatego twierdzę: jeżeli ktoś uważa się za opiekuna bezpańskich zwierząt - niech opiekuje się nimi w swoim domu. A jeżeli nie chce zabierać zwierząt do domu - niech nie zabiera głosu w sprawie "obrony zwierząt", tylko zacznie działać w tym kierunku, by bezdomne zwierzęta trafiały tam, gdzie ich miejsce: do schronisk, lub do nowych właścicieli.Doświadczenie to coś, co nabywamy chwilę po tym, gdy było nam najbardziej potrzebne.
MOJA FURKA
Jeśli pomogłem - wciśnij "pomógł"
Tanie pobieranie plików: http://filefox.pl/poleca/Eidos71
Komentarz
-
Komentarz